Test: Rose Bikes Soul Fire II

Test: Rose Bikes Soul Fire II

Kolejną maszyną, która trafiła do nas na tegoroczne testy, był Rose Bikes Soul Fire II – czyli rower zaprojektowany z myślą o ostrej jeździe. Nie jest to jednak sprzęt ograniczający swojego właściciela jedynie do wielkich lotów i zjazdów. Tym bardziej z chęcią rozpoczęliśmy ugniatanie tego potwora.

 

Kurier przynosi karton, otwieramy go, wyjmujemy zawartość i naszym oczom ukazuje się prosta ale bardzo ładnie zrobiona maszyna. Rumieńców dodawał jej surowy styl wykończenia (lakierowane aluminium). Inna sprawa, którą od razu można było wyczuć, to waga. Cały rower waży 15,5 kilograma, a to całkiem niezły rezultat.

 

www.joyride.pl-2

Główka ramy sugeruje, z kim mamy do czynienia. Foto: Joy Ride 

 

O maszynie

Rose Soul Fire II to sprzęt z pogranicza freeride’u i enduro, która toczy się na 26-calowych kołach. Technologicznie trochę dinozaur, jednak z drugiej strony koła w klasycznym rozmiarze świetnie sprawdzają się w grawitacyjnych odmianach mtb. Szkieletem roweru jest ważąca 3 kilogramy rama z aluminium 7005. Za sensowną pracę prostego systemu zawieszenia odpowiedzialny jest znany Rock Shox Vivid Air, który idealnie pasuje do charakteru maszyny. Reszta komponentów, to już wola kupującego. Owszem, na stronie Rose Bikes znajdziemy podstawowy setup z całkiem klawymi komponentami, ale niewątpliwą zaleta tej marki jest możliwość totalnego modernizowania wybranej maszyny. Nasza miała koła Spanka, opony Maxxisa, widelec Foxa, korbę Race Face, napęd Shimano, hamulce Formula i myk-myka znanej marki Rock Shox.

 

www.joyride.pl-16

W tym przypadku surowe aluminium prezentowało się bosko. Foto: Joy Ride 

www.joyride.pl-13

Hamulce Formula. Foto: Joy Ride 

www.joyride.pl-6

Napęd na bazie Shimano XT i korby Race Face. Foto: Joy Ride 

 

Zdziwienie może budzić u was napęd z dwoma blatami w korbie. Dawniej tak wyglądały freeride’ówki, które od zjazdówek odróżniał tylko… blacik 22 zęby. Biorąc pod uwagę design i obecne trendy, nijak nie pasuje to do całości. Patrząc jednak pod kątem praktycznym i koncepcyjnym (rower uniwersalny) ma to sens. Jeśli zaczynasz jeździć i szarpniesz się na taki rower, to nie wkurzysz się na pierwszym podjeździe, tylko zaczniesz spalać brzuszek. A jeśli jesteś starym wygą, to zamontujesz napinacz albo zębatkę typu narrow-wide i będziesz miał cichy i wyspecjalizowany dobór przełożeń.

 

www.joyride.pl-5

Dwa blaty w korbie to dobra baza do dalszego tuningu. Foto: Joy Ride 

 

Co do geometrii, to przy rozmiarze L baza kół wynosi 1200mm, kąt główki 65,5 stopnia, podsiodłówka 73,5 stopnia, a tylny trójkąt 429mm. Przy połączeniu z kołami w rozmiarze 26 cali daje to bardzo uniwersalną i bezpieczną bazę do jazdy zarówno w dół, jak i pod górę. Oczywiście, jest to coś na kształt porozumienia pomiędzy jedny, a drugim typem roweru. Jednak w akcji zdaje to egzamin.

 

www.joyride.pl-10

Detale ramy są pięknie wykonane i cieszą oko. Foto: Joy Ride 

 

O wrażeniach

Rower objeżdżaliśmy przede wszystkim w Joy Ride Bike Park Kluszkowce oraz na lokalnych singlach. Z dużą rezerwą podchodziliśmy do tematu tego typu sprzętu. No cóż, ciężko pozbyć się nawyku i stwierdzenia, że jeśli „coś jest do wszystkiego, to jest do niczego”. Po kilku pierwszych jazdach na a-line można było odczuć, że rower dzięki swojej wadze świetnie się prowadzi. Poza tym jest też bardzo skoczny i zwrotny. Sytuacja odwróciła się, kiedy wskoczyliśmy na trasę DH. Tam, w niektórych miejscach, było już czuć, że nie jest to rasowa zjazdówka – płaska i długa. No ale patrząc na geometrię od razu można było się tego spodziewać. Za to na pochwałę zasługuje rama, która jest bardzo sztywna bocznie i nawet przy ostrym wciskaniu się w zakręty, czy lądowaniu na nieodkręconym whipie wszystko szło jak z płatka.

 

www.joyride.pl-18

Rock Shox Vivid Air. Foto: Joy Ride 

 

Ciekawie było też podczas typowych wycieczek enduro. Rower wygląda dość masywnie, wiec na pierwszy rzut oka perspektywa wspinaczki trochę straszy. Na szczęście korba z dwoma blatami załatwia sprawę. A rower całkiem żwawo podjeżdża w kierunku szczytu. Podczas wspomnianych wspinaczek odczuwalne było zapadanie zawieszenia podczas podjazdów na siedząco. Przejechanie dziury czy korzenia wiązało się z efektem spadania w czeluść czarnej dziury. Możliwe, że trzeba byłoby konkretniej pomajstrować przy zawieszeniu, żeby zmniejszyć, albo w pełni wyeleminować ten efekt. Za to podczas zjazdu dzikim singlem rower świetnie się prowadził, a dzięki odpowiedniemu kątowi główki bez większych problemów zwinnie pokonywał ciasne zakręty.

 

www.joyride.pl-4

Fox 36 to klasa sama w sobie – i tym razem się nie zawiedliśmy. Foto: Joy Ride 

 

Podsumowanie:

+ geometria dla niezdecydowanych – coś do bike parku i na luźne enduro

+ widelec Foxa 36

+ wykonanie i detale ramy – po prostu cudo

+ korba z dwoma blatami – pozwoli praktycznie na jazdę w każdym terenie

– korba Race Face (okropnie obija kostki)

– mało progresywne zawieszenie

– brak blokady w zawieszeniu

 

Obecnie rower Rose Bikes Soul Fire II 2015 dostępny jest w promocyjnej cenie (lekko ponad 2150 euro / detal – 2698 euro). Dlatego jeśli przymierzacie się do zimowej zmiany jednośladu, to warto odwiedzić stronę niemieckiego producenta. Znajdziecie tam wiele innych ciekawych modeli w promocyjnych cenach oraz możliwość dowolnego konfigurowania wybranej maszyny.