Pana Chrisa Akrigg nie trzeba nikomu przedstawiać. Chłopak pokazywał nam swoje kosmiczne umiejętności na praktycznie każdym rowerze i w każdych warunkach. Najfajniejsze w jego stylu jest to, że niezależnie od roweru, czy miejsca potrafi się dopasować i zrobić niezły szuuuum. Tym razem chłopak pojechał do Hiszpanii, dosiadł Mongoose’a do enduro.
Jak opisać film? Cała jazda to fuzja downhillu, enduro, dirtu i trialu. Najciekawsze jest to, na jakim rowerze Chriss wyczynia swoje trialowe triczki, nie wspominając już o miejscach. Wniosek? Nie rower czyni Cię rowerzystą, ale to, jaki masz pomysł i umiejętności. Pan Akrigg ewidentnie to udowadnia.
żródło: decline