Talentu, jakim włada Michał Śliwa nie trzeba nikomu opisywać. Każdy, kto miał okazję widzieć go w akcji dobrze wie, że to As, jakich mało. Radzi sobie z presją, trudnymi trasami i mocną konkurencją. Co więcej – pomimo wielkich sukcesów i ogólnego podziwu nadal jest normalnym, równym gościem.
Sezon 2011 był dla Michała niezwykle udany. Sporo razy stawał na pudle, nie tylko na arenie Polski, ale i całej Europy. I pomimo tego, że końcówka sezonu przyjeła barwy poważnej kontuzji, to chłopak z Myślenic się nie poddał i wie, co robić dalej. Z resztą: pooglądajcie, jak to wszystko złapał okiem kamery Michał Gzela, i co ciekawego przy tym opowiedział sam Michał Śliwa.