Małopolska Joy Ride Festiwal 2023 – relacja z imprezy

expo rowerowe bielsko

Powiedzieć, że na tegorocznym Małopolska Joy Ride Festiwalu było “Fajnie”, to jak nic nie powiedzieć. 1000 rowerzystów, prawie 70 namiotów z rowerami testowymi i sprzętem i 10 spektakularnych konkurencji to tylko kilka elementów, które złożyły się na niezwykły charakter imprezy. 26-28 maja Kluszkowce znów zamieniły się w rowerową stolicę Polski, którą odwiedzili wszyscy amatorzy rowerowej ekstremy! Było słonecznie, rodzinnie i bardzo wesoło, a w powietrzu dosłownie kipiało od rowerowej zajawki. Kto był ten wie, kto odpuścił, niech żałuje, bo zdecydowanie jest czego! 

Dzień Pierwszy

Od samego początku imprezy miasteczko festiwalowe zostało “zaanektowane” przez rowerowe rodziny i setki dzieciaków. Ten rok zdecydowanie dał nam do zrozumienia, że zawody takie jak PUKY Kids Race, Shimano Pumptrack, czy Dual Slalom muszą się rozwijać, właśnie ze względu na najmłodszych, a co za tym idzie najważniejszych uczestników festiwalu. Dzieciaki mogły ścigać się i bawić na specjalnie przygotowanych torach oraz korzystać z atrakcji przygotowanych przez tegorocznych wystawców. Odrobinę starsi uczestnicy festiwalu również nie mogli narzekać na brak atrakcji, ponieważ poza widowiskowymi konkurencjami, na Małopolska Joy Ride Festiwalu odbywały się największe w historii targi, testy rowerowego sprzętu, wycieczki na elektrykach Specialized, darmowe szkolenia i prelekcje. 

Na targach od samego początku panowało ogromne zamieszanie. Musimy przyznać, że ilość osób krążących po stanowiskach mocno nas zaskoczyła, bo w niektórych momentach ciężko było przebić się przez uformowaną między namiotami alejkę. Przypominamy, że mówimy tu o piątku, który jeszcze kilka lat temu był jedynie rozgrzewką przed tym, co miało się wydarzyć w sobotę i niedzielę! 

Jeśli chodzi o ściganie, to najważniejszym punktem pierwszego dnia była rywalizacja w zawodach Red Bull Bez Łańcucha. Nowa trasa i odświeżona formuła zaowocowała rekordową frekwencją i kozacką zabawą. Łatwa i przyjemna linia pełna rollerów i zakrętów idealnie zweryfikowała umiejętności techniczne uczestników, dając przy tym mnóstwo frajdy z dość luźnej “jak na zawody” jazdy.

Bezpośrednio po zakończeniu finałowych przejazdów przenieśliśmy się w strefę targową. Tuż pod karczmą, obok namiotów rozegraliśmy epicki Thule Bunny Hop Contest, w którym Dawid Godziek znów przeskoczył 100 cm! Następnie przeskoczyliśmy przez na drugą stronę strumyka i pościgaliśmy się w Pumptracku, który w tym roku sponsorowała firma Shimano. Później już tylko dekoracja i przelot pod kolibę na before party. Tak, było dokładnie tak grubo jak się spodziewaliście. 

Pełna relacja z pierwszego dnia festiwalu w linku (klik)

Dzień Drugi

Kto przeżył sobotę na Małopolska Joy Ride Festiwalu, ten wie jak wygląda prawdziwa jazda bez trzymanki. Rywalizacja w zawodach rozpoczyna się o godzinie 8 rano od ścigania w Garmin Enduro, a kończy o 8 wieczór, tuż przed zachodem słońca. Nie ma czasu na wylegiwanie się i odpoczynek, bo poza ściganiem w czterech różnych konkurencjach trzeba jeszcze przetestować kilkanaście rowerów, spotkać się z kumplami na obiad i napoje nawadniające, a następnie obejrzeć najbardziej spektakularną dyscyplinę – Marin Best Whip Contest! 

Ci którzy nie rywalizowali w zawodach, również nie mieli łatwego życia. Dlaczego? A no dlatego, że ekipa X-Trails połączyła w tym roku siły z Dawidem Błazińskim i wspólnymi siłami, przygotowała na festiwal kilka naprawdę kozackich elementów. A-Line został zburzony i wybudowany od nowa, a pozostałe trasy przeszły gruntowny remont. Pierwszy raz w historii narzekanie nie wchodziło więc w grę. Trzeba było jeździć od rana do nocy, cieszyć się z pięknej pogody i zbijać piątki z ziomalami. No dobrze, można było jeszcze poskakać na airbaga, który w tym sezonie działał bez zarzutu, ale to wcale nie ułatwiało sprawy! Ech, dobrze, że jakoś sobie z tym poradziliście, ale domyślamy się, że łatwo nie było! 

Pełne wyniki z drugiego dnia zawodów oraz obszerną relację znajdziesz w linku.

Dzień Trzeci

Znów piękna pogoda, znów idealne warunki na trasach, znów wszystko szło jak po maśle. Jak żyć drodzy Państwo, jak żyć? W sobotni wieczór (podobnie jak dzień wcześniej) DJ Jasiecky nakręcił melanż, jakiego jeszcze w Kluszkowcach nie było. Pogo kręciło się pod chojrakiem przez kilka dobrych godzin, więc w trzeci dzień Małopolska Joy Ride Festiwalu wjechaliśmy na sporym zmęczeniu. 

Na całe szczęście po godzinie 10:00 inicjatywę znów przejęli najmłodsi uczestnicy festiwalu, którzy od samego rana walczyli o nagrody na pumptracku i szkolili się na technicznych przeszkodach w strefie PUKY. Rodzice nie mieli wyboru i niezależnie od tego jak bardzo wyjeździli (i wytańczyli) się w piątek i sobotę, w niedzielę musieli gonić za swoimi bąbelkami. Równolegle, najwytrwalsi z najwytrwalszych postanowli skorzystać z dodatkowego wsparcia oferowanego przez rowery elektryczne i wzięli udział w wyzwaniu KTM E-Bike Uphill, które w tym roku zorganizowaliśmy w zupełnie nowej formule. 

W ostatni dzień naszej imprezy mieliśmy też wyłonić króla tegorocznego festiwalu. Po 4 z 5 konkurencji wchodzących w skład wyzwania “Niner King of The Hill” prawie wszystko było już jasne, ale na koronację Krzyśka Kaczmarczyka musieliśmy poczekać do zakończenia rywalizacji w zjeździe. Po drodze rozegraliśmy jeszcze Crank Brothers Bike Fight z chłopakami z Tripuli, którzy tuż przed zamknięciem festiwalu zorganizowali jeszcze luźny jam na jednej ze skoczni. 

Pełne wyniki z drugiego dnia zawodów oraz obszerną relację znajdziesz w linku.

Jak sami widzicie, działo się tyle, że ciężko to wszystko w ogóle opisać. Mamy nadzieję, że w ogarnięciu imprezy pomogą Wam nasze festiwalowe vlogi, które codziennie publikowaliśmy tuż po zakończeniu oficjalnych zmagań. 

Dzięki, że kolejny rok byliście z nami. Chociaż w tym roku było naprawdę epicko, wierzymy, że w sezonie 2024 nasza impreza wskoczy na jeszcze wyższy poziom. A! I jeszcze jedno. Jaki jest rozkład jazdy?

Dziękujemy za wsparcie naszym sponsorom, bez których organizacja imprezy nie byłaby możliwa:

Partner tytularny: Małopolska
Partnerzy: Garmin, Maxxis, Fox, KTM, Puky, Shimano, Specialized, Thule, Crank Brothers, Marin, Dometic, Niner
Skrzydła dla zawodników zapewnia: Red Bull
Patroni medialni: BikeBoard, Podhale 24, DH24, Giga sport, Tygodnik Podhalański, Zakoplan.pl, Radio Eska, IXI Bikes, Magazyn Bike, Outdoor Magazine, MTB-XC.pl
Partnerzy: Czorsztyn Ski, Polski Związek Kolarski, Extreme Trauma Team
Współorganizatorzy: Tech Ramps, Polish 4x open, 80 rowerów