Tak już się stało, że po każdych zawodach (czy to lokalnych, czy rangi UCI) serwujemy Wam relację. Na ogół jest ona okraszona znakomitymi zdjęciami i filmami, które pozwalają przenieść się na parę chwil w miejsce wielkiego ścigania. Tym razem złamiemy tą rutynę. Oto Windham, ale w ujęciu bardziej statystycznym.
Wbrew pozorom, i temu co może powiedzieć wielu z Was- zestawienia i statystyki to nieodłączny element zawodowego sportu. Każda dziedzina, każdy zawodnik nie odnotowałaby progresu, gdyby nie punkt odniesienia na stoperze. Te bezwzględnie uciekające sekundy, to nasze trofea. To właśnie o nie walczymy, stając na bramce startowej.
Oto, jak wyglądała sytuacja w Windham, gdzie kolejny raz na szczycie podium stanął Aaron Gwin (USA).
1. Pierwsze zestawienie pokazuje różnice czasowe poszczególnych zawodników, z odniesieniem do czasu wykręconego przez Aarona Gwina (ustalony na osi, jako „zero”). Diagram pozwala zaobserwować spore różnice pomiędzy zawodnikami. Między Gwinem, a zawodnikami od 5-go miejsca jest niesamowita przepaść (prawie 4 sekundy)
2. Sytuacja staje się jeszcze bardziej interesująca, kiedy rzucimy okiem na mapkę czasową poszczególnych etapów. Im ciemniejszy kolor, tym wyższe miejsce po danym odcinku trasy. Im jaśniejszy kolor- tym słabsza pozycja na danym odciunku. Analizując poniższy diagram widać, że Gwin wygrał, ale nie był najszybszy na żadnym z odcinków! Kluczem do sukcesu był pewny, stały styl jazdy.
3. Poniższe diagramy obrazują czasy zawodników w poszczególnych etapach wyścigu. Punktem „zero” jest zawsze zawodnik, który wykręcił najlepszy czas na danym odcinku.
statystyki pochodzą ze strony: lookatthestats.blogspot.co.uk
]]>