Dziś kolejna odsłona serii, której głównym celem jest przedstawianie rowerowych historii/przygód okiem uczesniczących. Poprzednio było trochę o street’cie i trialu, który królował podczas pewnej, bardzo spontanicznej ustawki. Dziś serwujemy Wam inną, równie fajną historię. Tym razem o chłopakach, którzy wybrali się z rowerami w góry… „Mam nadzieje, że większość osób się ze mną zgodzi, że nie ma nic lepszego od wolnej od wszystkiego, słonecznej niedzieli (tym bardziej po wypłacie!!!). O godzinie 10 siedząc sobie na rynku przed kościołem i rozkminiając, co by tu dziś robić wpadliśmy na pomysł, żeby jechać z rowerami do Ustronia- na wyciąg Palenica, no i tak o 12 wszyscy wyruszyliśmy w drogę, a było nas siedmiu. Do Ustronia mamy niecałe 40km, także droga minęła jak z bicza strzelił i nawet się nie spostrzegliśmy, a już byliśmy na miejscu. Wyciąg i wszystko, co z nim związane prezentowało się bardzo ciekawie. Już sama ilość rowerzystów mówiła sama za siebie. Tak więc przyszykowani do jazdy, o godzinie 13:30 z karnetami w dłoni czekaliśmy na wyciąg, do którego w kolejce stała dość liczna grupa zapaleńców, takich jak my. Kolejka jak większość na pewno się domyśla była krzesełkowa, także z rowerem nie było żadnego problemu, a trasa do jazdy była naprawdę ciekawa. Napisałem trasa, ale tak naprawdę powinienem napisać trasy, a dokładnie trzy. Zielona dla amatorów – głównie polana i wyskocznie, czerwona dla średnio zaawansowanych – czyli odcinek zaczynający się po pierwszej wyskoczni poprzez krętą, pełną korzeni i winkli dróżkę w lesie, oraz czarną dla doświadczonych – las, dropy, kręte i ciasne zakręty, kamienie, korzenie, walle, strome odcinki, oraz wszystko, co downhillowe tygrysy lubią najbardziej. Ja jako, że jestem osobą ze średnim doświadczeniem w te klocki, jeździłem trasami zieloną i czerwoną. Moim zdaniem, trasa dla takich, jak ja jest naprawdę bardzo spoko, jest dużo technicznych odcinków, jest gdzie nabrać prędkości, można poskakać i naprawdę jest bardzo ciekawie, tak samo jak to uczucie rąk i nóg po zakończonym zjeździe. Osób z rowerami tak, jak już wspomniałem było naprawdę dużo, co chwilę ktoś przyjeżdżał, odjeżdżał i wszystko ciągle było w ruchu, aż nie można było nadążać za oglądaniem pięknych maszyn oraz kobiet na nich jeżdżących. Odnośnie jeszcze spraw konkretnych dodam, że wszystkich uczestników obowiązuje regulamin, widniejący tam i każdemu życzę aby się z nim zapoznał. Ktoś spyta cena? Karnet 2 dniowy od godz. 9:30 do 18:30 dnia następnego – 90zł Karnet całodniowy od godz. 9:30 do 18:30 – 50zł Karnet pół dnia od godz. 9:30 do 13:30 – 30zł Karnet pół dnia od godz. 13:30 do 18:30 – 30zł Karnet 10 wyjazdów – 40zł Karnet 5 wyjazdów – 25zł Karnet 1 wyjazd – 6zł Karnet dla kobiet od godz. 9:30 do 18:30 – 1zł Wydaje mi się że cena przystępna, bo naprawdę jest warto. Wracając do naszych jazd… Ja osobiście zjechałem trzy razy, gdyż niestety tak wyszło, że nie posiadam roweru do dh i jeździłem na sprzęcie kumpla, od dziś nazywanego przez resztę „łancuch ” ale to tak nawiasem mówiąc. Moi znajomi wykorzystywali karnet jak tylko mogli, na dół i do góry i tak w kółko dopóki im nie brakło sił, więc wyjeździli się konkretnie. Wszystko fajnie ale nie obyło się też od odstawiania szopek, tzn. wożeniem taczką koleżanki po czarnej trasie zakończonej oooogromna glebą o czym ja i swoje posiniaczone ciało nie chcemy więcej mówić (haha). Tak więc, po dobrych jazdach i mile spędzonej niedzieli postanowiliśmy coś zjeść + CHILLbrowaro i wyruszyć w drogę do domu. Co najciekawsze, gdy ruszyliśmy to po kilku minutach zaczął padać deszcz. Nie wiem może to jakiś znak, że to już pora wracać (hehe) Jednym zdaniem, taki spontaniczny wypad to świetna sprawa, bardzo polecam Ustroń, każdy z pewnością znajdzie tu coś dla siebie (nie tylko rowerzyści!). Ceny przystępne, a obsługa naprawdę miła. Mam nadzieję, że większość osób po przeczytaniu tego tekstu wybierze się tam, choć wydaje mi się że mało kto tam nie był, my na pewno tam wrócimy, jak pogoda wyda to przyszłą niedziele. Pozdro!!! Kasztan” [gallery link="file" order="DESC" orderby="rand"]]]>
Related Post
Made in Poland. Ridden Worldwide. ALUGEAR na Garmin Joy Ride Małopolska Festiwal 2025
To nie kolejna marka CNC, to ALUGEAR – duma polskiej inżynierii, którą zobaczysz (i poczujesz) na własne oczy podczas Małopolska Joy Ride Festiwal 2025. Jeśli masz dość seryjnych, nudnych komponentów i czujesz, że twój rower zasługuje na coś więcej niż to, co wisiało na haczyku w markecie, to czas wpaść na stoisko ALUGEAR. Dlaczego? Bo [...]
#Joy Ride Kluszkowce #małopolska joy ride festiwal 2025
Opona, która nie syczy, łańcuch, który nie zgrzyta – Unibike z ekipą na Garmin Joy Ride Małopolska Festiwal 2025
Jeśli ktoś myśli, że rower to tylko rama i dwa koła, to znaczy, że nigdy nie stał na zjeździe z rozwaloną dętką i tęsknym spojrzeniem w stronę mety. Bo jak coś w rowerze ma działać, to musi być dobre od opony, przez gripy, aż po łańcuch. I tu wjeżdża Unibike – z ekipą komponentów, które [...]
#Joy Ride Kluszkowce #małopolska joy ride festiwal 2025
Z Kolumbii Brytyjskiej prosto do Kluszkowiec – Norco na Garmin Joy Ride Małopolska Festiwal 2025
Są rowery, które powstają na wykresach Excela. I są takie, które rodzą się w błocie, na kamieniu i po dzwonie na rockgardenie. Norco to ta druga opcja – marka, która od 1964 roku wykuwa swoje rowery w dzikim i wymagającym terenie Kolumbii Brytyjskiej. I teraz, za sprawą festiwalu Garmin Joy Ride Małopolska, masz okazję przejechać [...]
#Joy Ride Kluszkowce #małopolska joy ride festiwal 2025
Wszystko zaplanowane? To kwestia kilku klików z Rideo.pl – Garmin Joy Ride Małopolska Festiwal 2025
Na Joy Ride Festiwal 2025 spotykamy się nie tylko na rowerach, ale i wokół technologii, które ułatwiają życie każdemu riderowi. I tu wchodzi RIDEO.PL – jak dobry trail guide, który nie tylko pokaże najlepsze ścieżki, ale jeszcze znajdzie Ci nocleg, przypomni o ubezpieczeniu i wskaże, gdzie zjeść po całym dniu jazdy. Ten portal to absolutny [...]
#Joy Ride Kluszkowce #małopolska joy ride festiwal 2025
Nawodnieni i chronieni, czyli CamelBak i uvex – Larix na Garmin Joy Ride Małopolska Festiwal 2025
Na Joy Ride Festiwal 2025 w Kluszkowcach nie brakuje miejsca dla technologii, które robią różnicę w każdej rowerowej przygodzie. I właśnie dlatego obok Leatta, LARIX stawia drugie stoisko — tym razem pod znakiem dwóch legendarnych marek: CamelBak i uvex. Z jednej strony innowacje w nawadnianiu, z drugiej niezawodna ochrona głowy i oczu. Dwie różne historie, [...]
#Joy Ride Kluszkowce #małopolska joy ride festiwal 2025
Garmin Joy Ride Małopolska Festiwal – Festiwal w Kluszkowcach ma nowego sponsora!
Garmin zostaje z nami na dłużej i wskakuje na nowy poziom współpracy – także w Świeradowie-Zdroju Czas na ekscytujące wieści prosto z Joy Ride HQ! Nasza współpraca z marką Garmin to już coś znacznie więcej niż relacja sponsor–organizator. To partnerstwo, które rozwija się z roku na rok i wkracza właśnie na zupełnie nowy poziom. Z [...]
#garmin joy ride małopolska festiwal
[100%] stylu i [e*13] powodów, żeby odwiedzić levelsportkoncept na Małopolska Joy Ride Festiwal 2025
Są firmy, które po prostu sprzedają sprzęt. A są takie, które go rozumieją. LevelSportKoncept zdecydowanie należy do tej drugiej kategorii – to dystrybutor marek, które są na ustach wszystkich świrów od technikaliów i zawiasów. Jeśli masz w domu specjalny kącik tylko na smary, a twoje amortyzatory znają twoje BMI lepiej niż lekarz rodzinny, to wiesz, [...]
#Joy Ride Kluszkowce #małopolska joy ride festiwal 2025
PM Sport wie jak ubrać Cię na rower – POC (i nie tylko) na Małopolska Joy Ride Festiwal 2025
Niektóre stoiska odwiedza się przypadkiem. Inne – z premedytacją. A w przypadku PM SPORT to wręcz obowiązek, jeśli planujesz sezon z poważnym sprzętem, niepowtarzalnym stylem i zerową tolerancją na kompromisy. Szwedzi, Włosi, Francuzi – PM SPORT ściąga do Kluszkowiec międzynarodową paczkę, która wie, co robi. Od ochrony, przez optykę, po buty i lampki – wszystko, [...]
#Joy Ride Kluszkowce #małopolska joy ride festiwal 2025