Jeśli obracacie się w środowisku sportów ekstremalnych od pewnego czasu, to pewnie zdajecie sobie sprawę z tego, że kontuzje są nieodłączną częścią takich zajawek. Pytanie nie brzmi „czy zaliczę glebę”, tylko „kiedy zaliczę glebę”. Prędzej czy później, dachowanie po prostu się przydarzy – tak mówi statystyka. Jednak gleby i kontuzje to nie koniec świata. Ktoś kiedyś powiedział, że jest to po prostu cena jaką musimy płacić, za niezwykłe życie pełne pasji i niezwykłych emocji. Dodatkowo, mamy wśród naszych zaprzyjaźnionych firm ekipę, która pomaga poszkodowanym zajawkowiczom i w przypadku nieszczęśliwych wypadków, wspiera riderów w uzyskaniu środków na rehabilitacje i wszystkie niezbędne koszta. Mowa oczywiście o firmie Phinance.
Phinance:
„Phinance S.A. to jeden z największych pośredników finansowych na rynku, a Krakowskie biuro Konrada Kasprzyk to no.1 w obsłudze sportowców na terenie RP. Na dzień dzisiejszy 23 dyscypliny sportowe, 5,5 tys obsługiwanych zawodników, kadrowicze, olimpijczycy i zawodnicy zawodowi RedBull, ale również rowerowi zajawkowicze! Tylko w 2021 roku z naszych polis klienci otrzymali 13 mln zł odszkodowań.”
Co tu dużo gadać. Część naszej ekipy korzysta właśnie z profesjonalnych ubezpieczeń Phinance, nasi znajomi, zawodnicy – najlepsi z najlepszych stawiają właśnie na tą opcję. Wpadnijcie na stanowisko Phinance na festiwalu i przekonajcie się na własnej skórze. Lepiej nie sprawdzajcie czy ubezpieczenie naprawdę działa, ale bądźcie gotowi na każdą ewentualność!
;){kind=link}