Jeszcze do niedawna pogoda nie sugerowała, że trwa właśnie kalendarzowa zima. Spadł jednak śnieg, który dla wielu z rowerzystów stał się przekleństwem, a dla innych opcją na odstawienie roweru i oddanie się białemu szaleństwu. Są też tacy, którym nie przeszkadza paskudna pogoda. Oni po prostu wsiadają na rower i idą pośmigać.
Jednym z bohaterów leadu jest m.in. Chris Akrigg, który siłą rzeczy musiał zaakceptować anomalie pogody. W końcu pogoda na Wyspach Brytyjskich nie należy do tych przyjemnych – zwłaszcza, jeśli uprawia się sporty outdoorowe. Co prawda nieczęsto spada tam biały puch, za to od wczesnej jesieni nie brakuje natrętnego deszczu i chłodu. Każdy, kto jeździł kiedykolwiek w takich warunkach wie, że to nie tylko kwestia dyskomfortu, ale też bezpieczeństwa na trasie. Zemszony kamień jest śliski jak lodowisko, a korzenie w połączeniu z błotem szybko potrafią wysadzić z siodła nawet najzdolniejszego ridera. Jednak Chris nie boi się takiego wyzwania.
Wyspiarz od lat udowadnia, że jest jednym z najbardziej kreatywnych i wszechstronnych rowerzystów na świecie. Już wiele razy mogliśmy podziwiać jego umiejętności na każdym typie rowerów – od trialówki, przez dritówkę, rower enduro i zjazdówkę. Teraz jednak Akrigg postanowił sprawdzić właściwości jezdne koła 27,5 plus – w dodatku na sztywnym rowerze do all mountain (czyli najbardziej hypowej konstrukcji ostatnich miesięcy). Polecamy rozsiąść się wygodnie i podziwiać, jak znany rider objeżdża niesamowite miejscówki okolic Yorkshire.
Ps. Jak już przestaniecie śmiać się z jego grymasów, to na pewno uznacie, że chcielibyście dysponować takim opanowaniem roweru. To jest po prostu coś niesamowitego.
;){kind=link}