Jeśli ktoś jest temu przeciwny, niech zabierze głos teraz lub zamilknie na wieki! Nikt? Naprawdę? No dobrze, w sumie to tak myśleliśmy. Przez ostatnie trzy dni, naprawdę dobrze bawiliśmy się na Joy Ride Days w Szczyrku. Było sporo jeżdżenia na rowerach, spotkania z najlepszymi przyjaciółmi i klimat, który można znaleźć tylko na naszych imprezach. Po pierwszych relacjach wiemy, że nowa miejscówka przypadła Wam do gustu. Wierzymy, że Szczyrk Mountain Resort to ośrodek, który w kolejnych latach będzie bardzo mocno się rozwijał i razem z bliskim mu Bielskiem, stanie się rowerową stolicą Polski. Podsumowując i odpowiadając na pytania, które od was otrzymujemy. „Robimy Joy Ride Days w sezonie 2022?” Wygląda na to, że tak!

Jak do tego doszło – Pierwsza edycja Joy Ride Days w Szczyrku

Pomysł na organizację nowej imprezy w nowej miejscówce chodził po naszych głowach już parę dobrych lat, ale decyzję o rozpoczęciu przygotowań musieliśmy odwlekać ze względu na wiele różnych czynników. W sezonie 2020 covidowe zamieszanie mocno dało nam popalić, więc gdy w tym roku wirus w końcu odpuścił, postanowiliśmy zaryzykować.

Punktem wyjścia był dla nas nowy ośrodek, świadomy potencjału drzemiącego w rowerach. Rozglądaliśmy się za lokalizacją, która umożliwi nam rozwój i da nam szansę, na zorganizowanie imprezy na międzynarodowym poziomie. Wybór, nie przez przypadek, padł na Szczyrk. W ciągu ostatnich lat, miejscówka przeszła prawdziwą transformację, a wszystko wskazuje na to, że był to dopiero początek niezwykłej przemiany. Jeśli włodarze resortu nie zmienią podejścia, to możemy się spodziewać, że za kilka lat, w rejonie Skrzycznego będziemy mogli wspólnie ścigać się i bawić, na imprezach i trasach na nowym, europejskim poziomie.

Pierwsza edycja Joy Ride Days dobiegła już końca. Testowy mini-festiwal okazał się olbrzymim sukcesem, na którym mimo fatalnych prognoz pogody, pojawiły się setki rowerzystów. W alejce targowej swoje namioty rozłożyło 20 wystawców. Przez trzy dni, na PUKY Kids Arenie bawiło się ponad 100 dzieciaków, a na trasach, niezależnie od pogody, ilości luźnych kamieni i omawianej już w poprzednich wpisach fazy księżyca, śmigało kilkuset uśmiechniętych rowerzystów. Wieczorem udało nam się na chwilę oderwać od komputerów i obowiązków, by wspólnie z uczestnikami pierwszej, historycznej edycji Joy Ride Days zbić kilka piątek i stuknąć się kuflami, z niezwykłym złotym napojem o magicznych właściwościach. Było super. Jeszcze raz dziękujemy wam, że kolejny raz obdarzyliście nas zaufaniem i pojawiliście się na naszej imprezie!

Zobacz relację i galerię z pierwszych dni imprezy

Zobacz pierwszą galerię zdjęć od Ewy Kani

Powoli spływają do nas zdjęcia z imprezy. Jeśli widziałeś już podsumowanie pierwszych dwóch dni, sprawdź niedzielną fotorelację od Ewy Kani! (więcej zdjęć wkrótce na naszej stronie)