W ciągu kilku ostatnich sezonów Canyon wystrzelił do pierwszej ligi. Ba! Rowery sygnowane logasem niemieckiej firmy oferują nie tylko świetne setupy w atrakcyjnych cenach, ale też po prostu pięknie wyglądają. Do naszego terenowego laboratorium trafił najmłodszy w rodzinie „Stitched” w wersji 360. Poznajcie go bliżej!
Pierwsze WOW!
Stitched 360 to bardziej wypasiona wersja dirtówki Canyona. Żeby to wiedzieć, w zasadzie nie trzeba być specem, który spojrzy w konfigurację osprzętową tego cacka. Zdarzało się, że nawet laik, który miał kontakt z niebieską wersją 360-ki, kwitował spotkanie pytaniem: „ale ten rower to pewnie drogi, co?”. W gruncie rzeczy pytanie słuszne, a odpowiedź prosta. Tak jest – za Stitched’a 360 trzeba zapłacić pokaźną sumkę. Należy jednak przyznać, że w tym przypadku każda wydana złotówka to świetna inwestycja. Ten rower zachwyca parametrami, wykonaniem, tym jak się prowadzi i wygląda.
Pierwsze spotkanie ze wspomnianym modelem mieliśmy podczas targów rowerowych na Joy Ride Feście. Właśnie wtedy w namiocie Canyona pojawiły się dwie sztuki „360-ki”, które można było objeżdżać na pumpie. Przetestowaliśmy. Szły jak rakieta, więc postanowiliśmy zabrać je na dłuższy i bardziej gruntowny przegląd.
Rozkład na czynniki pierwsze
Kwestię wyposażenia modelu Stitched 360 łatwo rozbić na 3 grupy: rama, komponenty i widelec. No to jedziemy!
Rama: szlachetne aluminium, taperowana głowka ze sterami Cane Creek 40, regulowane haki tylnego koła, mocny lakier i piękna kolorystyka to nie wszystko. W tym przypadku warto także zwrócić uwagę na doskonałą geometrię. W rozmiarze M, rama waży 2kg i cechują ją następujące parametry: baza kół 1056mm, tylny trójkąt długości 390,5mm, długość rury górnej 585mm. Do tego przyjemny kąt główki 68,5 stopnia. Słowem – idealnie!
Rama wygląda bardzo dobrze. Prócz lakieru wysokiej klasy od razu wyłapiemy ciekawe hydroformowanie rur, w tym także tych w tylnym trójkącie. Perełką jest także mufa typu BB Box, która ze względu na swoją monolityczność zapewnia dodatkową extra sztywność.
Komponenty: tutaj wielu z nas może zaintrygować fakt, że najwyższy model wyposażono w całą masę komponentów sygnowanych logiem Canyona. Trzeba jednak przyznać, że każdy z nich cechuje wysoka jakość, przemyślana budowa i wytrzymałość. Bardzo podobało nam się gięcie kierownicy Stitched Bar, czy mostek V16. Całości dopełniły wygodne chwyty i wytrzymałe siedzenie pivotal.
Przednie koło zbudowano na piaście Canyona, tylne na kultowym Atomlabie. Na mocne obręcze Alex FR30 założono szybkie opony Maxxis DTH w rozsądnym rozmiarze 2,1 cala.
Widelec: Rock Shox Pike DJ- trzeba przybliżać wam jego zalety? Raczej nie, bo to klasa sama w sobie. W telegraficznym skrócie można opisać go tak: mega sztywność, niska waga, sexi wygląd i fajne regulacje.
Jazda i loty
Stosunkowo krótki tył ramy Stitched sprawia, że bardzo dobrze zakręca. W zasadzie nie trzeba wielkiej siły, żeby elegancko wcinać się w bandy, czy podnieść rower do manuala. Za to dość długi przedni trójąt sprawia, że rower jest bardzo stabilny, zwłaszcza w trakcie lotu. Już po kilku godzinach za jego sterami rider nie czuje dyskomfortu, by uderzyć na bardziej „trialsowe” hopki. Oblatywaliśmy go na czeskiej Zahradce (Dirt Garden) i spisał się na medal.
Krótki tył to także ułatwienie w kwestii rotacji. Patent z BB Boxem także daje odczuwalne różnice w stosunku do innych konstrukcji. Depczesz w korbę, a rower jest sztywny. Nie masz wrażenia, że tylny trójkąt lekko pracuje. Wszystko jest piekielnie sztywne. Jak przekłada się to w praktyce? Ano tak, że np. podczas pompowania (niekoniecznie na pump tracku) rower zachowuje się tak, jak sobie tego życzysz. Szybko go wyczuwasz, a on chętnie wykonuje twoje rozkazy. Po kilku tygodniach wspólnej jazdy ciężko było nam się z nim rozstać.
—
Tworzenie podsumowania w tym przypadku nie ma sensu, bo byłby to jeden wielki pean na cześć modelu Stitched 360. Jedyne, co może lekko zmniejszyć uśmiech potencjalnego użytkownika to dwa czynniki: stosunkowo wysoka cena (360 – 4749pln /180- 3029pln i dość długi okres oczekiwania na rowery (nie są dostępne z miejsca). Chociaż kto wie, może i czekanie na takie cacko też może być przyjemne?
Więcej o modelu Canyon Stitched 360 przeczytacie na stronie producenta (wersja PL).