W górskich stromiznach, rock gardenach i krętych ścieżkach łatwo się zakochać.
Zakup roweru to początek romansu. Możesz zabrać go na trasę i wypróbować.
Możesz też dosiąść maszyny jak boss i pokazać klasę.
Podstawową sprawą, która odróżnia typowego Janusza od ridera nie jest cena roweru, a podejście.
Niezależnie od stopnia zaawansowania, zawsze masz okazję wykazać się profesjonalizmem.
Rower kupiony, ochraniacze skompletowane, jersey i spodenki pod kolor kasku także czekają już w szafie. I co dalej? Szkolenie techniczne dla zdecydowanego początkującego, to całkiem rozsądne rozwiązanie. Trener bezpiecznie wprowadzi Cię w tajniki jazdy, a Ty od początku będziesz pracował nad właściwą sylwetką. Takie doświadczenie nie zwolni Cię z samodzielnej pracy nad sobą, ale z pewnością zaowocuje większą odwagą i motywacją do dalszych działań. Przy odrobinie zaangażowania poziom, nad którym samouki pracują miesiącami zyskasz wiele razy szybciej. Dlaczego zaznaczyłam, że „zdecydowanego” początkującego? Na tym etapie wszystko może wydawać się jakby trudniejsze, więc trzeba wykazać choćby odrobinę zawziętości i… zaufania do trenera.
Okiem trenera: Początki w każdym technicznym sporcie są trudne, a praca nad skillsami czasochłonna i często bolesna, dlatego warto skorzystać z pomocy osoby, która pierwsze zjazdy ma już dawno za sobą. Dzięki radom doświadczonego instruktora, znacznie skrócimy ciężki okres budowania „fundamentów” odpowiedniej techniki jazdy na rowerze. Stawianie pierwszych rowerowych kroków w górach, pod okiem instruktora, zminimalizuje również ryzyko kontuzji oraz sprawi, że jazda będzie sprawiała znacznie większy fun.
„Spoko, ale ja już trochę jeżdżę i jakoś sobie radzę”. Czy nie nadszedł więc czas, aby „jakoś” zamienić na „co raz lepiej” albo „naprawdę dobrze”? Nieprawidłowe nawyki w pewnym momencie mogą blokować dalszy rozwój. Kiedy po osiągnięciu pewnego stopnia wtajemniczenia czujesz, że niewiele się zmienia, wtedy najlepiej, aby ktoś z doświadczeniem przyjrzał się Twojej jeździe i wyłapał błędy. Czasem to błahostka do szybkiego wyeliminowania, a czasem dostaniesz zalecenia, co trzeba dalej trenować. I wtedy poczujesz różnicę…
Dokładnie! To niesamowite jak małe i pozornie błahe detale potrafią blokować dalszy rozwój skillsów. Właśnie dlatego każde szkolenie nawet z dobrze jeżdżącymi osobami zaczynamy od przypomnienia podstaw. Bardzo często osoby jeżdżące szybko, którym wydaje się że posiedli już całą wiedzę o technice jazdy na rowerze, popełniają podstawowe błędy (tak zwane „złe nawyki”) przez co nie są w stanie dalej się rozwijać. Pracując z osobami, które już całkiem dobrze sobie radzą. Jako instruktorzy skupiamy się na szczegółach, dzięki którym można jeździć płynniej i bezpieczniej, a co za tym idzie- także szybciej i bardziej przyjemnie.
Jeździsz hobbistycznie od lat i nawet zdarza Ci się wystartować w zawodach. Masz rower i sprzęt, a także odwagę i szybkość. Coś jednak ciągle szwankuje? Patrz punkt wyżej. No jasne, że posiadasz więcej doświadczenia niż przeciętny rowerzysta, ale trenerzy mają go jeszcze więcej! Pozwól sobie pomóc.
Szkolić zdecydowanie jest warto na każdym poziomie. Jeżeli jeździmy już dobrze (nie mylić z: wydaje nam się, że dobrze jeździmy;)), musimy zdawać sobie sprawę że osiągnięcie progresu jest dużo bardziej czasochłonne niż w przypadku osób początkujących. W przypadku naszej kadry (Kellys MTB Academy) większość trenerów ma za sobą karierę sportową oraz Tytuły Mistrzów Polski, co w połączeniu z kilkunastoletnim doświadczeniem trenerskim- rower, narty, snowboard- daje naprawdę dużą bazę wiedzy, którą chętnie dzielimy się z kursantami.
Nie istnieje coś takiego jak zły czas na naukę. W każdym momencie naszego rowerowego rozwoju zajęcia z trenerem znacząco poprawią umiejętności i przyczynią się do czerpania z jazdy jeszcze większej radości. Jeśli dojrzeliście do tej decyzji, koniecznie sprawdźcie terminy najbliższych szkoleń na stronie: mtbacademy.pl.
;){kind=link}