Zmiany, zmiany, zmiany – to także cześć rowerowego sektora. Kolejnym przewrotem, który widać już na horyzoncie, są bezprzewodowe systemy, które zastąpią poczciwe pancerze i linki. Jednym to pasuje, inni bardzo się przed tym wzbraniają. Trzeba jednak przyznać, że sztyca weirless to klawy pomysł.
Za tym przełomowym (bo zdaje się, że pierwszym projektem – jeśli się mylimy, to nas poprawcie) stoi Magura. Produkt nosi nazwę VYRON ELECT SEATPOST i prezentuje się bardzo ciekawie. Za działanie sztycy odpowiadają systemy Magury, jednak cały czar tego produktu stanowi sposób regulacji, który odbywa się bezprzewodowo. Wystarczy wcisnąć przycisk manetki zamocowanej na kierownicy, a siodło zmieni swoje położenie. Zapewne jednak ciekawi was, jak często trzeba to ustrojstwo ładować. Okazuje się, że w manetce mamy dwie malutkie baterie (jak od zegarka), więc wymiana trwa 5 sekund, a sama sztyca posiada akumulatorek, który po pełnym załadowaniu wystarcza mniej więcej na 2 miesiące jazdy (ciekawe tylko czy codziennej, czy weekendowej)…
Sztyca posiada 150mm skoku, co wpasowuje się w najnowsze trendy ram z niskim przekrokiem. Dostępna jest w dwóch rozmiarach: 30,9 i 31,6mm. A waga? Okej, zdradzimy – 595 g. A na deser cena: 499 dolarów, to co? Jednak zostajecie przy poczciwej sztycy i zacisku podsiodłowym?