Wczorajszy wyścig w Leogangu przeszedł do historii światowego DH. Wszystko za sprawą wielkiego boju, który stoczyli ze sobą- Gee Atherton i Steve Smith. Przeżyjmy to jeszcze raz, bo warto!
Stary wyga kontra młody wymiatacz- tak można było nazwać pojedynek tytanów Red Bulla. Walka była o tyle ostra, że nie toczyła się jedynie o punkty jednej edycji, ale wynik całej generalki. Sejf rozbroił kanadyjski zjazdowiec, którego znakiem rozpoznawczym są szlacheckie wąsy. Gee zajął 4-tą lokatę i niestety musiał zadowolić się drugim miejscem w generalce Pucharu Świata.
Swoją życiówkę podczas zawodów w Leo pojechał francuski rider ekipy Lapierre- Loic Bruni, który zajął drugie miejsce. Trzecia lokata przypadła Sick- Mick’owi.
Jak pojechał Steve Smith? Zobaczmy to jeszcze raz.