W życiu każdego z nas istnieją takie momenty, których nadejście jest nieuchronne, ale na które wcale nie czekamy. Często wiąże się to z zamknięciem pewnego rozdziału – w mniejszej, albo większej historii. Dziś wiemy już, że Steve Peat podjął decyzję, o zakończeniu zjazdowej kariery.
Foto: CutMedia
Za oknem jesienna plucha, rower stoi w garażu, a rowerzystów dopada melancholia i czas na przemyślenia. Można podsumować sezon, jego blaski i cienie, a potem pomyśleć w którą stronę iść, a raczej jechać, dalej. A propos momentów, o których pisaliśmy we wstępie – ta chwila nadeszła. Jeden z ostatnich dinozaurów starej gwardii potwierdził, że odchodzi na sportową emeryturę. Następny sezon będzie ostatnim w karierze znanego Wyspiarza, który w olbrzymim stopniu przyczynił się do rozwoju downhillu. Z resztą spod jego skrzydeł wyskoczyło też kilku zdolnych riderów – Brendog, Donoghue i Bryceland. Nie wspominając o marce Royal i kilku zacnych inicjatywach…
No cóż, taka kolej rzeczy. Cytując klasyka – „coś jest, a później tego nie ma”. Peaty kończy ze ściganiem się w najbardziej wymagającej kategorii na świecie. Kończy też z brylowaniem w ekipie Santa Cruz Syndicate. Wiemy natomiast, że nie kończy z jazdą. Bo niby jak miałoby to wszystko wyglądać bez zabawnego i pełnego energii Brytola?
Foto: DirtMag
Wracając do tematu – o tym dlaczego Peat zamierza zakończyć karierę i czym zajmie się w przyszłości dowiecie się z bardzo klimatycznego i ładnie zmontowanego materiału filmowego, które stworzyła ekipa CutMedia.