Coroczne święto big mountain freeride’u zbliża się wielkimi krokami. Jednak tym razem czeka nas sporo nowości. Zmieniła się lokalizacja i formuła eventu, która ma za zadanie podkreślić akcenty czystego freeride’u w naturalnym terenie. Czyli co? Nie będzie już corków 720 na zjazdówkach?
Red Bull Rampage 2016 odbędzie się 14 października. Zanim jednak ruszą ostre przygotowania, a zawodnicy zaczną zasypywać nas swoim contentem, spójrzmy na listę startową. Oto kogo (i dlaczego) zobaczymy w akcji.
Grupa 1: 12 najlepszych zawodników z poprzedniej edycji:
- Kurt Sorge
- Andreu Lacondeguy
- Graham Agassiz
- Brandon Semenuk
- Thomas Genon
- Cam Zink
- Darren Berrecloth
- Brendan Fairclough
- Sam Reynolds
- Remy Metailler
- Kyle Strait
- Pierre-Edouard Ferry
Grupa 2: 9 zawodników z dziką kartą – wybrała ich komisja w składzie (Nico Vink, Cam McCaul, Aaron Chase i Randy Sprangler)
- Antoine Bizet
- Brett Rheeder
- Carson Storch
- Conor MacFarlane
- James Doerfling
- Kyle Norbraten
- Logan Binggeli
- Tom van Steenbergen
- Tyler McCaul
Grupa 3: zawodnicy rezerwowi (na wypadek, gdyby ktoś z powyższej ekipy się rozmyślił/złapał kontuzję):
- Bas van Steenbergen
- Mitch Chubey
- Ryan Howard
- Louis Reboul, Ethan Nell.
Wiadomo już kogo zobaczymy na tegorocznym Red Bull Rampage. Mamy jednak pytanie – czy zauważyliście, którego nazwiska, a raczej nazwisk brakuje na listach? Wygląda na to, że dirtowcy i zawodnicy slopestyle będą oglądać Rampage przed telewizorem.