Prostota logiki

Kilkanaście kilometrów od większego miasta, na godzinę jeden autobus i kilka aut, w oddali odzywają się krowy na pastwisku- sielsko, swojsko i spokojnie. Gdybyście szukali tu dużej dymiącej fabryki, to nie zaleźlibyście niczego takiego. Jednak miejsce na niewielką manufakturę z pewnością się znajdzie. Tylko oklejone w firmowe loga auto na jednym z podwórek mogłoby sugerować jakiś związek właściciela z rowerami…

„Jakiś związek” to w tym wypadku skrót myślowy, który nie oddaje zupełnie stanu rzeczy. Tuż za rogiem znajduje się nowoczesna wytwórnia rowerów, której pracownicy dzielą z rowerami przeszłość, teraźniejszość i nie widzą bez nich przyszłości. Witajcie w manufakturze Zumbi-Service Global Manufactor of Zumbi Cycles  (SGM), gdzie życie codzienne przeplata się z pracą, praca z pasją, a pasja łączy ekipę, w której nie ma przypadkowych osób.

Kto nie zna Pawła Matuszyńskiego?  W polskiej rowerowej subkulturze jest legendą. Utalentowany rider rozwijał się w czasach, gdy rowery zjazdowe były niemal niedostępne. Jak w wielu wypadkach, gdy potrzeba staje się impulsem twórczym, tak i u Pawła-kolejne próby tworzenia rowerów podyktowane były ich brakiem na rynku. Najpierw dla samego siebie, a z czasem i dla innych. Marka stopniowo rozrastała się, aż do chwili obecnej gdy Zumbi jest znane w zagranicznych bikeparkach, a w Polsce świeży rowerzyści nie do końca są świadomi, co powstaje na ich własnym podwórku.

Wyobraźcie sobie trzy niewielkie pomieszczenia (dwa na parterze, jedno ponad nimi). Na niecałych 100 m² powierzchni udało się zebrać kilkanaście osób, z których każda jest specjalistą w swojej dziedzinie. Tak właśnie powołano do życia nową manufakturę Zumbi Cycles. Marka Zumbi istnieje na rynku 18 lat i w tym czasie zdarzały się epizody zlecania produkcji ram innym firmom. Jednak teraz rozpoczął się nowy rozdział w jej historii- manufaktura, w której ramy rowerowe pozostają cały czas pod kontrolą zaufanych pracowników. To nie są przypadkowi ludzie, z rekrutacji czy ogłoszenia o pracę- pewnych umiejętności i cech nie da się opisać w CV. Konsekwencja w kompletowaniu ekipy zaowocowała  tym, że każdy stał się niezastąpionym trybikiem tej maszyny.

Kiedy wokół Pawła i jego pomysłu na prosty, niezwykle wytrzymały rower o ponadczasowym designie zebrali się odpowiedni ludzie, należało właściwie ugryźć temat organizacji produkcji. Od pomysłu przez projekt i wykonanie- urządzenia niezbędne do tworzenia rowerów są autorstwa ekipy manufaktury, tworzone pod czujnym okiem pana Marka, jednego z najlepszych europejskich specjalistów od procesów organizacji produkcji. Skoro rowery powstają od zera, ze stosu rurek i kilku innych aluminiowych części, to dlaczego praca miałaby być podporządkowana istniejącym standardom i urządzeniom? Logiczne, prawda?

Pod prostą konstrukcją rowerów Zumbi kryje się wytrzymałość, funkcjonalność i możliwość dopasowania geometrii pod konkretne wymiary użytkownika, czyli wszystko, co najważniejsze w rowerach downhillowych i rowerach enduro. Przy tworzeniu customowej maszyny bierze się pod uwagę nie tylko matematyczne wyliczenia, ale także wiedzę i wieloletnie doświadczenie Pawła. Po połączeniu tych czynników, otrzymujemy rower idealnie dopasowany do danej osoby. Kolorystyka roweru Zumbi pozostawia pole do popisu dla wyobraźni, dzięki trzem sposobom malowania. Oprócz tradycyjnych technik, jak lakierowanie proszkowe, czy anodowanie, Zumbi jest wspomagane przez prawdziwego artystę, który aerografem potrafi nanieść na ramę najbardziej precyzyjne wzory.

Od uzgodnienia pomysłu, wykonanie roweru customowego trwa około 30 dni. Znacznie szybciej jest z maszynami o standardowych wymiarach i wyglądzie, ponieważ są one możliwe do wykonania w około siedem dni. Proces: przez mierzenie, docinanie, spawanie i składanie można zamknąć w tygodniu, dzięki stworzonym na potrzeby manufaktury przyrządom. Narzędzia te pozwalają utrzymać odpowiednie kąty podczas spawania,  natomiast późniejsze sprawdzenie geometrii odbywa się specjalnie przygotowanym stole. W Zumbi wszystkie wymiary korygowane są do zera- tu nie ma miejsca na błędy.

Głównym „surowcem”, z którego powstają rowery Zumbi jest aluminium lotnicze stopu 7020 produkowane w Niemczech. Oprócz kilku rodzajów rur o przekroju koła, na specjalne zamówienie manufaktury powstaje element o przekroju prostokąta 20X30mm, z którego tworzy się wahacze. A skoro jesteśmy już w tym miejscu, to warto wspomnieć o unikalnym sposobie mocowania tylnego koła. Element CNC normalnie przyspawany do ramy, tworzący mocowanie tylnej osi, to miejsce wyjątkowo podatne na złamania i uszkodzenia w większości ram rowerowych. W rowerach Zumbi zostało ono wzmocnione poprzez umieszczanie wewnątrz ramy brzegu elementu CNC i w takim ustawieniu zespawane (zerknijcie na fotografie poniżej!). Prostota rowerów Zumbi ma swoje uzasadnienie nie tylko w dbałości o ponadczasowy wygląd, ale przede wszystkim… w trwałości! Kolejna logiczna sprawa- im mniej przetworzony materiał, tym bardziej wytrzymały.

Zumbi są w całości tworzone ręcznie. W Polsce. Z najlepszych materiałów, jakie da sie pozyskać  (a tych wcale nie trzeba ich daleko szukać! Ot, chociażby kalkomania z firmowym logo jest zamawiana z… Ostrowca Świętokrzyskiego). Cały proces tworzenia jest kontrolowany i monitorowany. To nie jest masówka, gdzie anonimowi ludzie stojąc przy taśmie, mechanicznie wykonują swoją część pracy. Z małej manufaktury pod Gliwicami, rowery Zumi trafiają do nowoczesnego centrum dystrybucji, sprzedaży i marketingu w Myślenicach, skąd są rozsyłane w świat. Producent rowerów Zumbi ma swoich fanów od lat…choć głównie za granicą! Można by się dziwić, że strona internetowa dopiero od niedawna ma polską wersję, jednak kiedy słyszy się anegdotkę o tym, że instruktor z portugalskiego bikeparku kojarzy Polskę właśnie z Zumbi (jego uczeń z Polski wtedy pierwszy raz usłyszał o tej firmie), a klienci z Francji proszą o dodatkowy grawer „handmade in Poland”, przestaje być to aż tak osobliwe…

Nie zapomnijcie zajrzeć na zumbicycles.com.