Zaczęło się od problemów z wiatrem, który w sobotni poranek nieco pokrzyżował pierwotne plany. Jednak nasi wystawcy, partnerzy i uczestnicy stanęli na wysokości zadania. Wspólnie dopasowaliśmy się do nowego harmonogramu, a energia i zaangażowanie wszystkich sprawiły, że przez dwa dni bawiliśmy się w niesamowitej atmosferze rowerowego święta.
Piątek – rozgrzewka na szlakach i filmowy wieczór
Już w piątkowe popołudnie festiwalowe miasteczko zaczęło powoli tętnić życiem. Pierwsi wystawcy zaczęli szykować swoje maszyny, a spod naszego namiotu ruszyły pierwsze zorganizowane wycieczki prowadzone przez doświadczoną ekipę Izer Riders. Kilkudziesięciu riderów wyruszyło na podbój lokalnych singli, odkrywając mniej znane, ale niezwykle urokliwe zakątki Gór Izerskich. Była to doskonała okazja, by przetestować sprzęt w realnych warunkach i poczuć przedsmak tego, co czekało na uczestników w kolejnych dniach.
Wieczorem festiwalowicze zebrali się przy ekranie, by wspólnie obejrzeć film rowerowy, a po seansie rozpoczęła się luźna impreza integracyjna. Nastrojowe światła, muzyka i rowerowe rozmowy sprawiły, że piątkowy wieczór stał się idealnym preludium do intensywnej soboty.
Sobota – wielkie testy, zakupy i sportowe emocje
Drugi dzień festiwalu to prawdziwe rowerowe szaleństwo i to dosłownie. Po porannych pogoniach za latającymi namiotami, w okolicach południa sytuacja powoli zaczęła się stabilizować. Na terenie wydarzenia rozłożono ponad 30 stoisk, gdzie można było nie tylko przetestować najnowsze modele rowerów, ale także zaopatrzyć się w kaski, odzież techniczną, ochraniacze czy nowinki technologiczne w wyjątkowo atrakcyjnych, festiwalowych cenach. Odwiedzający chętnie korzystali z możliwości jazd próbnych i konsultacji z ekspertami, bo przez problemy z wiatrem, jazda po trasach, czy korzystanie z ośrodka Ski & Sun było jednak mocno utrudnione.
Choć wiatr nadal dawał się we znaki, udało się zrealizować jedną, bardzo widowiskową konkurencję. Wieczorem – po lekkich modyfikacjach harmonogramu – wystartował wyczekiwany Red Bull Full Moon. Zamiast planowanego Enduro rozegrano widowiskowy Dual Slalom, który dostarczył ogromnych emocji zarówno zawodnikom, jak i kibicom. W kategorii E-Bike na najwyższym stopniu podium stanął sam ojciec-założyciel, Szymon „Siara” Syrzistie. Gdy opadł kurz po zawodach, przyszedł czas na zabawę – impreza przy muzyce trwała do… Bardzo późna.
Niedziela – finał pełen atrakcji
Ze względu na pogodowe zawirowania z soboty, większość oficjalnych konkurencji rozegrano w niedzielę. To był dzień pełen sportowych wrażeń – a przede wszystkim dzień młodych adeptów kolarstwa. Dzieciaki ścigały się na Pumptracku, w konkurencji Mini MTB, a nowa generacja dirt jumperów zachwyciła publiczność spektakularnymi trikami na Airbagu.
Nieco starsi zawodnicy zmierzyli się w wymagającym E-Bike Race, a dodatkowe mini konkurencje i strefy zabaw w alejce targowej przyciągały tłumy kibiców. Równolegle odbywały się wycieczki po lokalnych trasach, a setki rowerzystów eksplorowało okolicę. W tym samym czasie kolarze gravelowi rywalizowali w Garmin Gravel Race na dwóch dystansach, dostarczając kolejnej porcji sportowych emocji.
Popołudnie upłynęło w luźniejszej atmosferze – na testowaniu rowerów, rozmowach ze znajomymi i ostatnich zakupach na stoiskach. Niedzielne słońce i uśmiechy uczestników były najlepszym podsumowaniem całego weekendu.
I to by było na tyle. Dziękujemy, że byliście z nami, na pierwszym, historycznym Garmin Joy Ride Dolny Śląsk Festiwalu w Świeradowie. To była dla nas ogromna przyjemność i mamy nadzieję, że za rok również się z Wami zobaczymy. Tymczasem ostatnie podziękowania dla naszych partnerów, bez których organizacja imprezy byłaby niemożliwa:
Partner Tytularny: Garmin
Partner Główny: Dolny Śląsk
Partnerzy: Ski & Sun Świeradów, Elements Hotel & Spa, Forest Hotel, Schwalbe
Skrzydeł zawodnikom dodawał: Red Bull
