Poziom ekstremalnego MTB w naszym kraju z roku na rok jest lepszy. Wiadomo, że idzie to w parze z większymi możliwościami, lepszym sprzętem i ogólnoświatowym rozwojem tego typu sportów. Jednak dobrze wiemy, że nic nie bierze się z nikąd. Wypadkowa naszego rozwoju to także podglądywanie i naśladowanie, w którym jak widać jesteśmy całkiem nieźli.
Swoją drogą isnieje wiele krajów, od których czegoś możemy się nauczyć. Patrząc na południe i naszych sąsiadów zza gór, na myśl przychodzi mi jedno – luz. Tego nam czasem brakuje, a czego posiadanie sprawia, że sport (zwłaszcza amatorski/ weekendowy) staje się przyjemniejszy.
Czasem warto odkręcić zawód, zmniejszyć sobie ciśnienie i potraktować zawody jako wyzwanie i przygodę, a nie walkę o złote majty lokalnego Proboszcza. Patrzymy dalej na mapę? Hmmm… może tak wyspy? Szkocja! Oto państwo, które jest w zasadzie jednym z downhillowych epicentów Europy. Masa utalentowanych zawodników, jak Ben Cathro z MTB.cut to właśnie wyspiarze. Czego możemy się nauczyć od nich? Może tego, żeby nie zważać na warunki za oknem, nie narzekać, tylko pedałować? Dla wielu z nas przeszkodą do śmigania po lokalnych pagórkach jest brak wyciągu. Szczerze? W Szkocji góry i trasy z wyciągiem można policzyć na palcach jednej ręki. Coś jeszcze?
Może lepiej ogladnijcie trailer ich rodzimej produkcji i sami pomyślcie, co możecie teraz zmienić w swoim podejściu do jazdy na rowerze.