Z grupy popularnych firm rowerowych bez problemu moglibyśmy wyłowić elitarną listę tych najbardziej charakterystycznych. Jedną z pozycji byłaby na pewno brytyjska marka Orange Bikes, która silnie trzyma się swoich korzeni.
W dodatku co chwilę reaktywuje kultowe modele rowerów, które przed laty spędzały nam sen z powiek. Nikogo nie dziwi już fakt, ze Orange nie stara się rywalizować w kwestii systemu zawieszenia. Wykorzystanie poczciwego systemu z jednym zawiasem czasem budzi kontrowersje i nieprzychylne komentarze, innym razem rozpala serca koneserów, którzy od zawsze lubili jeździć na rowerach z duszą.
Podczas tegorocznego Eurobike marka Orange Bikes zaprezentowała światu odgrzany placek w formie modelu P7. Niegdyś był to kultowy hardtail ze stali, na bazie którego powstawały rowery od XC, przez all-mountain do dirtówek i maszyn 4x. Najnowsza koncepcja „mechanicznej pomarańczy” to P7 jako hardtail do wszystkiego, a w szczególności agresywnej jazdy na pograniczu enduro i lekkiego freeride’u.
Pokazowy rower złożono na bardzo ciekawym setupie, jednak póki co na oficjalnej stronie Orange Bikes nie ma żadnej wzmianki o wersjach katalogowych, które miałyby trafić do sprzedaży. Poniżej serwujemy wam kilka fotek tej maszyny, która prezentuje się bardzo ciekawie.
Geek alert:
– rama przystosowana do widelca ze skokiem 140mm
– wewnętrzne prowadzenie przewodów dla zdalnie regulowanej sztycy
– mocowanie napinacza ISCG05
– 73mm mufa suportu
– materiał: stal Reynolds 525
– konstrukcja pod koła 650b