Wielu riderów twierdzi, że „enduro jest nudne” i że „w enduro za bardzo się napinają”. W gruncie rzeczy każdy kij ma dwa końce (w wojsku ponoć nawet 8), więc chcemy pokazać wam, że istnieją też tacy riderzy, których występy bawią jak najlepsze stand-upy.
Zapewne znacie już ekipę The Dudes of Hazzard i przewodzącego jej Joe Barnesa. Ten młody Szkot słynie nie tylko z pięknego rudego wąsa, ale także niesamowitej techniki jazdy, którą wyrobił sobie na jego lokalnych szlakach w okolicach Fort William. Joe jeździ dla Canyona, startuje w EWS i często zajmuje miejsca w top 10. Nie przeszkadza mu to jednak w prowadzeniu iście koczowniczego stylu życia. Zamiast willi i sportowego wozu Barnes śpi w kanciapie nad warsztatem i jeździ takimi pojazdami, że niejeden inżynier by zaniemówił. Mamy nadzieję, że po tym krótkim wstępie macie ochotę na więcej.
Jeśli faktycznie tak jest, to rozsiądźcie się wygodnie i obczajcie najnowszy materiał filmowy od Dudes’ów. Nie zabraknie dobrej jazdy, czaderskich miejscówek i szydzenia z tematów tabu (nie tylko rowerowych).