Zapewne coś Wam w głowie świta, kiedy słyszycie słowo „Klunking”. Może niekoniecznie wiadomo czemu to wszystko ma służyć, ale pewne jest jedno- amatorów tego stylu jazdy ciągle przybywa. Oto przykład jednego z nich.

Carl Hulick, bo o nim mowa, to jeden wielbicieli Klunkingu. Jego wizerunek nie odstaje niczym od modela z okładki hipsterskiej gazety. Nie znaczy to jednak, że Carl jest mięczakiem- wręcz przeciwnie. To kawał chłopa, który wie, jak się jeździ (widać po zachowaniach na rowerze). Podczas swoich oldschoolowych zabaw korzysta z roweru Transition Klunker- sprzętu, który marka stworzyła specjalnie dla adeptów wskrzeszonego nurtu mtb. A za wielką wodą takich przybywa.

Ciekawe tylko, czy ten kolarski feniks zdoła się utrzymać, czy przejdzie do historii, jako sezonowa zajawka. A Wy myśleliście kiedyś o przejażdżce na takim sprzęcie?

Fajnie ogląda się chłopaka w akcji, ale to, co przeżywa ten rower ze sztywnym widelcem…masakra.