Jak naprawdę było na Festina 4x

W zeszłą niedzielę na Słonecznej Polanie, którą bardzo dobrze znamy wiele się działo. Dobrze wiemy, że to miejsce sprowadza rowerzystów głównie z jednego powodu- bardzo dobrego toru do 4x. Tym razem było iście zacnie, bo mogliśmy zobaczyć w akcji największych wyjadaczy tej właśnie odmiany mtb.

Wiadomo, że poza klasycznym nawałem suchych informacji, czasem trzeba dać coś bardziej subiektywnego. Tak też będzie poniżej. Oto, największe highlightsy całych zawodów, które najbardziej utkwiły w pamięci.

DOTYCZĄCE ORGANIZACJI ZAWODÓW:

  • – niedziela była pięknym dniem, zagrożenie burzy nad Słoneczną Polaną odeszło w niepamięć, a wszyscy skupili się na najważniejszym- rowerach
  • – pierwsze wrażenie, po wejściu na tor: sporo, naprawdę sporo ludzi. Atmosfera iście weekendowa, w zasadzie czasem aż nad wyraz. Czemu? Bo patrząc na publikę ciężko było znaleźć kogoś, kto nie pił (mniej, lub więcej). W zasadzie było też kilku natrąbionych asów, którzy wbili się tam skuszeni głośną muzyką. Ale Panowie ze Straży miejskiej wiedzieli, co z nimi zrobić- jakby to powiedział Rychu Peja.
  • – na ogromne brawa zasługuje organizacja startów, trasy i nagłośnienia. Ludzie zajmujący się tym ostatnim idealnie wychwycili proporcje akustyczne. Stojąc praktycznie w każdym miejscu trasy było dobrze słychać Panią komentatorkę i muzyczkę graną przez Red Bullowego DJ. Swoją drogą- bardzo zacną i klimatyczną.
  • – dobrze robił ekran ledowy, który pozwalał monitorować pierwszą prostą na trasie, która była niewidoczna z dołu. A tam działo się baaardzo wiele.
  • – szkoda, że Michal Prokop nie dojechał, bo zapewne ostro namieszałby w czołówce.

DOTYCZĄCE PRZEJAZDÓW I ZAWODNIKÓW:

  • – pierwszym zawodnikiem, którego udało się zobaczyć był Slavik- de facto zwycięzca zawodów. Ogarnięty, rozmowny chłopak, który rozdawał autografy kibicom ( nad urodą dziewczyny Slavika nie będziemy się rozdrabniać…)
  • – chwilę później oglądamy największą hopę na trasie. Wielu zawodnikom sprawiała trudności: przy niedolotach wybuchały dętki, a Ci którzy chcieli przelecieć ją płynnie- musieli mocno napinać bicka. Cały ten konstrukt zburzył Cedric: przeleciał hopę na takiej stylówie, że wszyscy tylko podziwiali, bez zbędnych komentarzy
  • – jak nie trudno zgadnąć, przy analizowaniu formy i stylu zawodników było widać ewidentne podziały: stylowi z mega flow w locie: Cerdic Gracia, Scott Beaumont, Adrian Weiss, bracia Mechura (Ci od Chain Reaction) , albo maszyny: Slavik, Wichman, Fischbach. Dwa zupełnie inne typy jazdy, które w konfrontacji skutkowały niesamowitymi sytuacjami na trasie.
  • – tym, co pozostawiło trochę do życzenia była sytuacja z Cedriciem. W pierwszym finałowym przejeździe łyknął go nasz zawodnik- Piotrek Paradowski. Owacja była niesamowita, walka do samego końca? Niekoniecznie. Cedric był na drugiej pozycji, ale na prostej przed samą metą odpuścił i dał się wyprzedzić Adrianowi Weissowi. Ewidentne zagranie taktyczne, bo jako trzeci na mecie- nie przechodził do dalszej drabinki. Czuć niedosyt, jednak to wszystko trzyma się całości. Niebawem kolejna edycja Pucharu Świata, a jak wiadomo w kajecie Prosa tego formatu są mniejsze i większe priorytety. Miło jednak było zobaczyć tego showmana!
  • – na ogromne Propsy zasługują nasi chłopcy. Poziom, jaki prezentowali zdecydowanie nie odstawał od reszty. Co czuł Piotrek Paradowski, kiedy łyknął na trasie Cedrica? – niesamowite. Reszta chłopaków: Łukasz Baran, Remek Oleszkiewicz, Szymek Smołka, czy Bartosz Giemza też dawali nieźle radę, lecąc ramię w ramię z najlepszymi. To cieszy, tym bardziej, że chłopaki stale odnotowują progres. Możemy być więc pewni, że będzie coraz lepiej! Za co de facto trzymamy kciuki!

POD KRESKĄ:

  • Redakcja Joy-ride, jako grupa aktywnych rowerzystów chciała mocno pogratulować ekipie organizującej zawody. Było naprawdę europejsko i na najwyższym poziomie. Dzięki, że pchacie ten sport do przodu. Jesteśmy też pewni, że dzięki temu wszystkiemu będziemy coraz bardziej widoczni na światowej mapie 4x. Bo o potencjale i talencie naszych zawodników nie musimy rozmawiać- to wręcz pewne.

 

Poniżej pełne wyniki zawodów: