Historia sportów rowerowych zna wiele przypadków, kiedy to wybitni riderzy występowali w reklamach pojazdów. Gee Atherton ścigał się z ekipą Top Gear, a Brandon Semenuk katował na zmianę Treka i Subaru. Niemiecka marka samochodowa postanowiła pójść tym tropem.
Pytanie tylko czy dobrze się stało? Co prawda specjaliści od reklamy dobrze wyresearchowali, że w najbliższym czasie gorącym tematem (a raczej personą) będzie Aaron Gwin. A że Amerykanin przesiadł się ze Speca na niemieckie rowery YT Industries, to już w ogóle. Kto wie, może w paszporcie Aarona jest już tytuł honorowego Berlińczyka? Nie ważne… Skupmy się na reklamie, która naszym zdaniem jest wyjątkowo słaba.
Twórcy zatrudnili niezłą ekipę sportowców Red Bulla i totalnie skaszanili cały koncept. Okej, A4 z quattro podjeżdża pod strome wzniesienie – o tym już wiemy nie od dziś. Ale to wszystko tylko po to, żeby Gwin mógł zeskoczyć z czyjegoś trawnika. Oh man, naprawdę nie można było zrobić z tego większego spektaklu?