Jesteśmy po pierwszej edycji Pucharu Świata. Trasa w RPA zdecydowanie należała do tych riderów, którzy mają „końskie kopyto”. Długa, szybka i niezwykle kondycyjna – tak w kilku słowach można ją opisać. Zwyciężył lokalny rider- Greg Minnaar, który wsparty krzykiem kibiców wykręcił najlepszy czas zawodów.
Shortcut:
- przejazdy pierwszych zawodników pokazują jak trudna i wymagająca jest trasa w RPA
- riderzy stosują różne patenty, żeby ułatwić sobie pedałowanie na płaskich sekcjach: Justin Leov jedzie bez ochraniaczy!
- Julien Camellini wykręca czas 4:03, który przez dłuższą chwilę jest nie do pobicia
- Bryn Atkinson (rider Norco) urywa czas na pierwszym splicie, wygląda że pędzi po zwycięstwo. Niestety traci na końcu trasy i ostatecznie Camellini zostaje na hot seat
- Na trasie Sam Hill, do samej mety walczy (w locie zalicza potężnego dziobaka, ale się ratuje). Traci do lidera 0,1 sekundy
- Nick Beer to kolejny zawodnik, który był blisko zwycięstwa
- Wszyscy zamierają, kiedy Danny Hart- Mistrz Świata z zeszłego roku zaraz po rozpoczęciu przejazdu traci przyczepność na trawersie i zalicza upadek. Ostatecznie traci 9 sekund do lidera
- Lokalny rider- Andrew Neethling jedzie na tyle dobrze i pewnie, że obejmuje prowadzenie
- Kolejny na trasie jest Graves, którego stalowe nogi 4xCrossowca zapewniają mu najlepszy czas, Needles spada na drugą pozycję
- Następnie Mick Hannah – brat zwyciężczyni w kategorii Kobiety, obejmuje prowadzenie. Z czasu Gravesa urywa 5 sekund!
- Na trasie Gee i jego nowa maszyna GT. Niestety zdolny Atherton nie jest w stanie pokonać czasu wykręconego przez Sick Mick’a
- Rusza Aaron Gwin – maszyna do wygrywania. Jedzie pewnie i bezbłędnie. Na mecie melduje się z najlepszym czasem – jak dotąd.
- Ostatni człowiek na starcie – Greg Minnaar, nadzieja RPA. Pełna mobilizacja, skupienie, potężny doping. Minnar wygrywa!

