NS Bikes od dłuższego czasu nie przestaje zaskakiwać i zachwycać. Po udanych konstrukcjach do dirtu i slopestyle’u marka z pomorza zaprezentowała zjazdówkę, a sezon później nowy rower do enduro. I to właśnie ten ostatni twór będzie bohaterem dzisiejszego materiału. Wszystko dlatego, że mieliśmy ostatnio okazję nieco z nim poflirtować.
Podczas weekendowej wycieczki na Rychlebskie Stezky, na parkingu wypatrzylismy busa 7Anny. Znaczyło to jedno – tam są rowery, trzeba uderzać! Bez wahania ruszylismy w kierunku fury. Był to strzał w dziesiątkę, bo na miejscu spotkaliśmy między innymi Szymona Kobylińskiego – właściciela marki NS Bikes i jego prywatną, prototypową wersję roweru NS Bikes Snabb. Rower powalał na kolana – wersja raw prezentowała się pięknie, zwłaszcza w przypadku polerowanych linków zawieszenia. Poza tym ramę ozdobiono prawdziwą, rowerową biżuterią. Całość prezentowała się kozacko.
To, co na pierwszy rzut oka zapadło nam w pamięć, to piękne gięcia przedniego trójkąta, ładna linia ramy i agresywny, sportowy pazur. Wersja, której dosiada Szymon to ta z mniejszym skokiem (140mm) i widelcem Rock Shox Pike, z nieco większym zakresem ugięcia – bo 160mm. Na Rychleby taki setup to wręcz idealna konfiguracja. Do tego sztyca „myk-myk”, lekkie komponenty i kosmiczne koła w rozmiarze 650b… Niestety nie było możliwości, żeby urządzić sobie testy (jeszcze)… Za to mamy kilka fotek, które na pewno przyspieszą bicie waszych serc.