Freeride to dziedzina ekstremalnego kolarstwa górskiego, w której znajdziemy sporą liczbę prawdziwych wariatów. Może to określenie zdaje się być nieco przekolorowane, jednak analizując wyczyny topowych zawodników, ciężko pozbyć się wrażenia, że to istne szaleństwo.
Jednym z freeriderów, który w swoim życiu i podczas jazdy nie uznaje kompromisów, jest Nico Vink. Rider z Belgii to stary wyga, który dawniej ścigał się w Pucharze Świata UCI, a od kilku sezonów bryluje w temacie dzikiego fr. Na jego koncie jest kilka udanych występów podczas Red Bull Rampage (także ten zeszłoroczny – choćby za próbę zaliczenia potężnego dropa), a także imponujące loty na imprezach The Fest Series. Vink stworzył także swój bike park, w którym gabaryty przeszkód są tak monstrualne, że niewielu ludzi na świecie jest w stanie zaliczyć te loty.
Na jakim rowerze trzeba jeździć, żeby móc zaufać mu w 100% i nie obawiać się o defekty podczas dzikiej jazdy? Vink wybrał Scotta Gamblera, na którym fruwa już od kilku dobrych lat. Poniżej znajdziecie najnowszą i bardzo customową wersję zjazdówki, którą Nico złożył z myślą o rozpoczynającym się sezonie. Przygotujcie się na mocną dawkę bike-pornu. Oto Scott Gambler obwieszony biżuterią marki Hope.
ps. tak – to są koła 26 cali.