3 dni rowerowej zajawy – Podsumowanie Garmin Joy Ride Małopolska Festiwal 2025

3 dni rowerowej zajawy – Podsumowanie Garmin Joy Ride Małopolska Festiwal 2025

To było coś niezwykłego. Magicznego. Pięknego. 3 dni pełne rowerowej pasji, cudownej atmosfery, uśmiechniętych ludzi i epickiego klimatu. Mamy wrażenie, że wszyscy festiwalowicze na te 3 dni wszystkie swoje problemy, kłopoty i stresy zostawili gdzieś daleko za sobą, a do Kluszkowiec przywieźli tylko pasję, uśmiechy i pozytywną energię. Jesteśmy wręcz przepełnieni ilością przybitych piątek, wymienionych uśmiechów, ciepłych słów i rowerowej zajawy, która dosłownie unosiła się w powietrzu.

Chcielibyśmy przedłużać ten cudowny stan w nieskończoność, ale – jak wiadomo – wszystko, co dobre, szybko się kończy. Tak samo jest w przypadku naszej imprezy, która po trzech epickich dniach dobiegła końca. Pora na małe podsumowanie, w którym wymieszamy kilka akapitów tekstu z waszymi ulubionymi materiałami wideo. Zaczynajmy:

Piątek

To miała być rozgrzewka! A wyszło grubiej, niż się wszyscy spodziewaliśmy. Targi otworzyliśmy o 12:00, a jazdę na rowerach zaczęliśmy punktualnie o 12:00 od wspólnego „partylapsa”, w którym udział wzięło ponad 100 riderów.

Później z każdą godziną było tylko grubiej – ściganie w Red Bull Bez Łańcucha z Mistrzem Świata Dawidem Godźkiem, rekordowa wysokość na Thule Bunny Hop Conteście, piekielnie szybkie ściganie na Shimano Pumptracku i cały dzień dobrej zabawy w strefie Czaniecki Kids Arena.

Aleję targową przez cały dzień odwiedziło kilka tysięcy amatorów dwóch kółek, którzy testowali rowery, kupowali sprzęt na promocjach i rozmawiali z wystawcami o najnowszych nowinkach technologicznych.

Całość zwieńczona polonezem odtańczonym pod Kolibą gdzieś między 24:00 a pierwszą w nocy. Czyż to nie opis idealnego dnia na rowerze? Przypominamy, że był to zaledwie pierwszy dzień imprezy, więc najgrubsze wciąż było jeszcze przed nami.

Sobota

Po lekkich opadach trasy zawodów Garmin Enduro dostarczyły zawodnikom przeżyć z najwyższej półki. Odcinki specjalne były krótkie, ale bardzo treściwe, a dodatkowa warstwa świeżego błota tylko dodała całej rywalizacji pikanterii. Do Kluszkowiec zjechała się cała polska elita, więc kibice zgromadzeni na trasach mogli na własne oczy oglądać ściganie na najwyższym poziomie! 

Po ściganiu w Enduro nadszedł czas na wysokie loty i wysokie noty. Specjaliści od freestyle’owych trików zmierzyli się w konkurencji Airbag Best Trick, nad którą patronat objęła firma Alugear. Posypała się cała masa spektakularnych sztuczek, a miękkie lądowanie dodatkowo zmotywowało riderów do szarpania najbardziej szalonych numerów! 

Po konkursie stylu nadszedł czas rywalizacji na odległość. W tym roku Longest Jump Contest nakręcał i rozbujał Bartek „Jaws” Szczęki. Możemy się pochwalić, że w trakcie zawodów padł nieoficjalny rekord kluszkowieckiej skoczni – 16,5 metra. Były próby zakręcenia flipów, były spektakularne wywrotki i energia na najwyższym poziomie!

A po lotach kosmicznych nadszedł czas na Schwalbe Dual Slalom – konkurencję, w której zawodnicy ścigają się ramię w ramię na dwóch identycznych torach. Zasady są proste, a emocje sięgają zenitu. Niejednokrotnie na trasie spotykają się przecież rowerowi kumple, którzy mają szansę pościgać się ramię w ramię. Obserwowanie swoich rywali zapewnia dodatkowy kop adrenaliny, którą zawodnicy wykorzystują, by dać z siebie 200%!

Na koniec dnia – wisienka na torcie: Marin Best Whip Contest, jakiego jeszcze nie było. Z pirotechniką, kozackimi sztuczkami i atmosferą, która dosłownie zawróciła nam w głowach. Dodatkowo, pierwszy raz w historii odpaliliśmy rywalizację kobiet! To był contest, na który czekaliśmy okrągły rok. Chcieliśmy, żeby przeszedł do historii – i wydaje nam się, że właśnie tak się stanie. Pytanie brzmi: co zrobić za rok, żeby było jeszcze grubiej?

Niedziela

Daliśmy trochę luzu. ALE TYLKO NA CHWILĘ! Bo cały dzień upłynął nam pod znakiem ścigania w konkurencji Crankbrothers Downhill. Od rana zawodnicy trenowali na trudnej, technicznej i (jak zwykle) mokrej trasie zjazdowej, by na koniec dnia zmierzyć się z finałowymi przejazdami przy akompaniamencie deszczu.

Po drugiej stronie góry w tym samym czasie rozgrywały się również inne konkurencje. Na pumptracku przywiezionym przez ekipę pumptracki.eu od rana ścigali się najmłodsi uczestnicy festiwalu, a zła pogoda bynajmniej nie robiła na nich wrażenia. Gdy w grę wchodziły nagrody ufundowane przez Shimano, stało się jasne, że trzeba będzie dać czadu!

Do tego – stare, nowe zawody. E-Bike Race przyjął w tym roku nową formułę. 3 trudne zjazdowo-podjazdowe pętle mocno zweryfikowały umiejętności uczestników, ale zdecydowanie przypadły do gustu wszystkim festiwalowiczom. Po kilku latach testów chyba w końcu znaleźliśmy formułę, którą w przyszłości będziemy rozwijać razem z fanami rowerów elektrycznych.

To by było na tyle. Na koniec zostawiliśmy to, co najważniejsze – czyli podziękowania. Przede wszystkim dla Was – uczestników, którzy są motorem napędowym całej imprezy. Za Wasze podejście, zachowanie, szacunek i współpracę. W tym roku dodawaliście nam skrzydeł bardziej niż kiedykolwiek. Dziękujemy za każdy uśmiech, zbitą piątkę, za każde „dziękuję”, które padło w naszą stronę.

Dziękujemy również sponsorom i partnerom, bo bez nich organizacja tej imprezy byłaby niemożliwa. Wasze zaufanie i pomoc stanowią filar naszej imprezy. Doceniamy każdą formę zaangażowania i mamy nadzieję, że będziemy mogli rozwijać wspólnie imprezę w kolejnych latach.

Organizacja Garmin Joy Ride Małopolska Festiwalu jest możliwa dzięki wsparciu partnerów:
Partner tytularny: Małopolska, Garmin
Partnerzy konkurencji: Maxxis, Fox, Shimano, Thule, Marin, Crankbrothers, Czaniecki
Skrzydła dla zawodników zapewnia: Red Bull
Partnerzy techniczni: Czorsztyn Ski, Extreme Trauma Team, Tech Ramps